Wiem że wiele z Was czekało na kolejne posty.. Ostatnio straciłam wenę na posty i stylizacje.. bardzo często pojawia się to u mnie zimą, jestem wtedy taka rozleniwiona przez pogodę i wszystko :( Ale ostatnio przemyślałam parę spraw dlatego postanowiłam się ogarnąć i wrócić do regularnego blogowania. Oczywiście było to jednym z moich noworocznych postanowień, a my mamy połowę stycznia i dopiero pierwszy post w tym roku... no cóż nie wyszło mi.
Wszyscy którzy znają mnie od dawna wiedzą że wolę przystopować z blogowaniem niż dodawać stylizacje które nie mają ładu i składu. Miałam też chwilę słabości i myślałam nad usunięciem bloga i pozostaniu tylko przy postach na instagramie, jednak ilość wiadomości które otrzymałam przekonały mnie do tego aby tu z Wami zostać. Czasem potrzebuję od Was motywacji, więc wiadomości komentarze lajki to wszystko daje mi kopa do prowadzenia tego dla Was <3
Szczerze mówiąc, na stylizację z tą kurtką czekałam aż spanie śnieg bo własnie tak wyobrażałam sobie te zdjęcia. Trochę musiałam poczekać aż pojawi się on w Polsce dlatego parkę pokazuję Wam dopiero teraz. Miałam okazję ją trochę ponosić i przetestować, cóż mogę o niej powiedzieć.. jest najlepszą i najcieplejszą kurtką jaką miałam w swoim posiadaniu. Osobiście po nią noszę jakieś cienkie sweterki lub koszulki i przy minusowych temperaturach jest w niej naprawdę ciepło. Jedynym minusem jest ciężkie zapinanie zamka, ze względu na grube futro które jest tam przyszyte, oraz to że po zapięciu kurtki wygląda się jak w ciąży.. :D Nie nie kochani, nie tym razem....
Oczywiście motywem przewodnim tej stylizacji jest kurtka, więc z resztą rzeczy starałam się pozostać w tej samej kolorystyce, dlatego dołączyłam sweterek khaki, woskowane czarne spodnie i buty z futerkiem (pamiętajcie im więcej futerka tym lepiej :D)
Kurtka - Ptak | Spodnie - Stradivarius | Sweterek - Primark | Buty -
DeeZee.pl | Torebka - Tk Maxx